Nauczycielka Tai Chi stylu San Feng, mgr sztuki - artysta plastyk. Wanda Rodowicz zmarła 8 V 2020 w wieku ponad 81 lat.
|
Wanda Rodowicz z mężem Bogdanem |
W 1963 ukonczyłam ASP
w Warszawie na wydziale grafiki u
prof. Juliana Pałki.
Od 1969 do 1988 roku wspólnie z
Ewa Kuleszą - Baumgarten, jako spółka autorska,
projektujemy i
wykonujemy mozaiki, projektujemy wnętrza,
projektujemy książki dla wydawnictw "Ruch" i
"Nasza Księgarnia".
Od 1988 roku samodzielnie: projektuje witraże, ex librisy, mozaiki, które sama wykonuję
i maluję portrety.
Moja strona internetowa
www.rodowicz.pl
Jestem rzeczoznawcą Ministerstwa Kultury i
Sztuki w
zakresie oceny dzieł sztuki współczesnej.
|
Otwarcie Formy Matki |
Miałam 4 wystawy indywidualne.
Za mozaiki otrzymałam nagrody: Wyróżnienie Ministra Spraw Wewnętrznych za prace w
budynku PESEL
i II zespołową Nagrodę Ministra Budownictwa za mozaiki w
hali sportowej w
Puławach
Wydałam drukiem książki: pamiętniki "Kocham", wiersze- "Pierwiosnki i
przebiśniegi" oraz "Nie tylko erotyki"
Jestem członkiem Komitetu Ochrony Pamięci Narodowej.
Staram się przez tę organizację o
rehabilitacje dziadka Stanisława Rodowicza zamordowanego w
Katyniu.
|
Forma Matki |
Od 1988 roku uprawiam
Tai Chi (
Tai Ki Kung) w
szkole nauczyciela
stylu San Feng, mistrza
Ming Wonga C.Y.
Prowadzę zajęcia Tai Chi od 1990 roku
Zajęcia odbywają się codziennie o
godz. 8,00 w
sali 26 przy ul. Popiełuszki 16
Tai Chi w
moim życiu
Moje spotkanie z
medytacją w ruchu, czyli Tai Chi, było w
Grzegorzewicach, na treningu psychologicznym. Trafiłam tam w
okresie, kiedy cały świat mi się wywrócił, a
zajęcia miały mi pomóc w
lepszym staniu na ziemi.
|
Forma Nosorożca zamieniającego się w Ognistego Smoka... |
Przed zajęciami był blok ćwiczeń wyciszających, uspakajających i
rozluźniających. Była to
medytacja w/g techniki buddyjskiej, przeniesiona z
Sangi Koreańskiej, bieg transowy i
ćwiczenia Tai Chi. Tai Chi prowadził Daniel Rosiński, ze szkoły Nama. Był to zestaw 8 form brokatowych i
trwał około 15 minut. Te ćwiczenia były wspaniałe. Nigdy przed tym nie spotkałam się z
niczym podobnym. Miałam wtedy 45 lat, ciężką depresję i
nigdy nie uprawiałam żadnej gimnastyki, ani żadnych sportów. Żyłam niehigienicznie i
bardzo dużo pracowałam, po 10 godzin w
pozycji kucznej. Efektem pracy były regularne lumbaga, lub zawiania, po których kurowałam się u
masażystów. Krąg szyjny po prześwietleniu, okazał się do wymiany. Dokuczał mi tak, że nie mogłam utrzymać ołówka w
ręku.
|
Praktyka 100 kroków taoistycznych (idziemy do tyłu) |
Trening trwał 6 dni i
codziennie rano biegłam do sali na ćwiczenia. Ostatniego dnia, w
sobotę 24 maja 1983 roku podczas jednego z
ćwiczeń, miałam przeżycie mistyczne. To było coś, czego nie można nazwać słowami, ani opowiedzieć.
To przeżycie upewniło mnie, że Tai Chi to moja DROGA! Niestety minęło kilka lat, zanim znalazłam szkołę . W
1988 roku, pojechałam na spotkanie z
Buddyzmem Zen do Przesieki pod Jelenią Górę. Podczas przerwy w
siedzeniu, na podwórzu jakiś chłopak wykonywał przepiękne taneczne ruchy. Był to Marek Szymański i
ćwiczył 24 Formy Pekińskie. Dowiedziałam się od niego, że w
Warszawie jest szkoła Tai Chi. Marek podał mi adres i
terminy zajęć. Po powrocie do domu zaczęłam ćwiczyć i
mogę powiedzieć , że przez cały czas aż do 1996 roku nie opuściłam żadnych zajęć, chyba że byłam chora, lub musiałam gdzieś wyjechać.
|
Medytacja Złotego Łańcucha |
W 1989 roku spotkałam doktora medycyny chińskiej, Krzysztofa Romanowskiego, który zmienił moje dotychczasowe odżywianie. Zarządził oczyszczenie organizmu.. Do tej pory jestem wegetarianką!
W 1996 roku przeniosłam się do Szkoły
Tai Chi Kung i
innych sztuk taoistycznych
Mistrza Ming Wonga C.Y.
Mistrz Ming to oddzielna opowieść. Nie ma chyba człowieka, który by nie pokochał Go całym sercem. Jest niewielkim Chińczykiem, mieszkający w
Rzymie, ale jest to największy mój autorytet i
Wielka moja MIŁOŚĆ!
|
Niebo w Żegarach |
W Warszawie szkołę Tai
Chi Kung prowadzi
Lada Malinakova Nosal. Bardzo pomaga mi Ona w
moim życiu. Nauczyła mnie przebaczania, uczy mnie znalezienia równowagi w
ciele i
w moim wnętrzu. Mimo, że prowadzę grupę od wielu lat, to zawsze z
radością przychodzę do mojej Nauczycielki na cotygodniowe zajęcia. To nie tylko Tai Chi, to potem rozmowa i
wspólny posiłek. Tu zawsze mogę liczyć na otuchę i
rozwianie moich wątpliwości.
Od kilku lat mam ustabilizowane życie. Mam wspaniałego męża, poszukującego i
wyrozumiałego. Mam zapewnioną egzystencję, mam trochę prac w
swoim zawodzie i
mam CODZIENNE ĆWICZENIA !
Mój mąż Bogdan też ćwiczy Tai Chi, Wyjeżdża ze mną na obozy i
również medytuje codziennie. To bardzo pomaga, jak partner rozumie.
|
! E viva Espańa ! |
Minęło już tyle lat! Jestem teraz 71 letnią kobietą a
wszystkie dolegliwości jakie miałam kiedyś- ZNIKNĘŁY. Nie mam lumbaga, zawiań, nie mam owrzodzenia dwunastnicy, nie mam kłopotów z
kręgosłupem i
depresji. Pomagam swojej pasierbicy w
wychowywaniu bliźniaków. Mają oni teraz 4 latka, ale do tej pory każde nasze spotkanie to przewijanie, karmienie i
noszenie.. jak to przy małych dzieciach.
Jestem sprawna i
żyję bez lęku!
Najważniejszy jednak jest fakt, że NIE CZUJĘ SIĘ STARO! czego życzę wszystkim.
Wanda Rodowicz
|
Przed Teatrem Komedia na Żoliborzu 1994 rok |
|
Praktykujemy na Żoliborzu... |
|
...cd. Praktykujemy na Żoliborzu |